9:00 - 17:00

Godziny Otwarcia

22 212-54-54

Kontakt

Facebook

LinkedIn

Blog

PAN PROKURATOR MA RACJĘ….

a

Areszt tymczasowy… Jak wielka to trauma w życiu przeciętnego człowieka, wie tylko on sam i, może trochę, jego obrońca. To najostrzejszy znany polskiemu Kodeksowi Postępowania Karnego środek zapobiegawczy. Środek izolacyjny. Ma służyć zabezpieczeniu prawidłowego przebiegu procesu. Przed ucieczką podejrzanego, przed zacieraniem przez niego śladów przestępstwa, czy też po to, aby nie nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań. Może być orzeczony tylko przez sąd. Szczegóły zwiera art.258 kpk. Chciałoby się przyklasnąć…Przecież sprawców przestępstw należy izolować od społeczeństwa. No właśnie: sprawców. Tymczasem instytucja aresztu tymczasowego, choć niezbędna w walce z przestępczością, sama w sobie zawiera nadużycie. Zwłaszcza, gdy nie mamy do czynienia z recydywistą przyłapanym na kolejnym rozboju, a tylko z przedsiębiorcą, podejrzanym o niepłacenie podatków. To nadużycie to przyjęcie założenia, że człowiek jest winny, choć jeszcze bez wyroku. Wystarczy bowiem, że Pan Prokurator zarzuci temu obywatelowi popełnienie przestępstwa zagrożonego surową karą (górna granica kary co najmniej osiem lat), a sąd może orzec areszt bez oglądania się na inne okoliczności (art.258 par.2 k.p.k.). I niechlubnym dorobkiem wielu sędziów jest stosowanie aresztu wobec takich oczekiwań prokuratury.

Drogi czytelniku. To nie jest amerykański film. To polska proza. Tu się nie aresztuje, żeby szybko doprowadzić przed sąd i wymierzyć sprawiedliwość. Tu areszt jest po to, aby łatwiej było zbierać dowody, których się wcześniej nie zebrało. Areszt, który zastępuje niejednokrotnie i akt oskarżenia, i sąd…

Głośno było niedawno o człowieku, który spędził w areszcie tymczasowym osiem lat, po czym go któregoś dnia, jakby nigdy nic, wypuścili do domu. W mniej drastycznej postaci, po kilku miesiącach, roku czy dwóch latach, opuszcza mury aresztu wielu naszych obywateli, niesłusznie pozbawianych wolności przez ambitnych prokuratorów oraz uległe sądy. I nigdy nie zobaczą aktu oskarżenia w swojej sprawie. To „zagrożenie surową karą” przed procesem sądowym , przed oceną przez sąd dowodów i argumentów, to jest klasyczne, niekonstytucyjne domniemanie winy.

Zgodnie z uświęconą od wieków polską tradycją, potwierdzoną we wszystkich naszych konstytucjach, nie można było obywatela pozbawiać wolności bez prawomocnego wyroku skazującego. Wszelkie wyjątki od tej świętej zasady, a zdarzyło się ich niestety sporo, były godnymi potępienia odstępstwami. W stanie wojennym w aresztach polityczni śpiewali „Pan Prokurator ma rację, mamy w Polsce demokrację”. Mimo upływu dekad i zmiany systemu wciąż  broniąc człowieka przed aresztem z 258 par.2 mam jednakowe poczucie uczestniczenia w patologii…